Z powodu narzekań Hejgeja, zwanego Grzybem, na nudność mojego bloga notka będzie trochę w innym stylo. Otóż przedstawię wam przepis na sławę i p$i$e$n$i$ą$d$z$e !#!%^^$#%$%#$@#$$$$$$$(€€€€€€€€€€€)! Wygląda to tak:
1. Zostajesz zwykłym, szarym bluesmanem.
2. Nagrywasz super, ekstra, fajną piosenkę, która staje się hitem wszech czasów (niestety na hit lata nie masz co liczyć, to pozycja zarezerwowana dla popu).
3. Sprzedajesz piosenkę starszym pokoleniom, które jeszcze nie znają YouTube'a i stajesz się bogaty, przy okazji zdobywasz sławę.
a.d.1 Dobrze by było jakbyś umiał śpiewać, albo grać na gitarze (inne instrumenty też wchodzą w grę), ewentualnie wystarczą Ci koledzy posiadający tę umiejętność.
a.d.3 Musisz się pośpieszyć, zanim te pokolenia wymrą, czas nagli.
a.d.2 Punkt najważniejszy, czyli jak napisać piosenkę. Wygląda to tak:
----a) Lecisz do USA (czyt. usa).
----b) Jedziesz jak najdalej od cywilizowanego wybrzeża, do jakiejś wioski, która przegapiła początek XX wieku, a o XXI to nawet nie pomyślała. Musi być to wioska obfita w Afroamerykanów (no tych takich czarnych), ewentualnie wystarczą podmiejskie slumsy, jak nie masz czasu szukać wiochy.
----c) Szukasz tam bardzo starej murzynki z jednym zębem.
----d) Podsłuchujesz co ona podśpiewuje, gdy tym swoim zębem łuska fasolę.
----e) Próbujesz wychwycić melodię.
----f) Nie poddawaj się, nie zawsze wszystko wychodzi za pierwszym razem.
----g) Gdy odkryjesz melodię i spiszesz słowa, zbierz kapelę. Tylko nie bierz Kalosza, Lewego, Prawego, Ola, 3D, bo oni zagraj Ci metal oraz Marcela ani Kornela, bo oni zagrają Ci Regge, ska, lub inne podobne główno (przepraszam nie mogłem się powstrzymać).
----h) Odgywacie posłyszaną piosenkę dodając trójdźwiękową partię basu, bębenki i kilka solówek.
----i) Piosenkę gracie/ śpiewacie 4 do 100 razy szybciej. Nagle okazuje się , że z najbardziej nużącej piosenki stała się najbardziej porywającą posenką na świecie, do sławy już tylko krok!
Jest tylko jeden minus tej recepty, skąd wziąć pieniądze na bilet do USA (czyt.usa)?
Zupka chińska
15 lat temu
no w końcu jakaś ciekawsza notka..:P
OdpowiedzUsuńmoim zdaniem przepis całkiem dobry ... ale wiekszy problem moze być z wizą do stanów ... LOL bo uzasadnienie "chce napisać hit wszech czasów" moze nie przejść LOL
OdpowiedzUsuńto wyjeżdżasz do USA (czyt. usa) w celach turystycznych, tylko przy okazji piszesz hit wszechczasów
OdpowiedzUsuńZnam lepszy przepis, bez wyjeżdżania do USA (czyt. usa):
OdpowiedzUsuń1. Idziesz do tartaku i słuchasz jak tam piły tną drewno.
2. Zapamiętujesz melodię (melodię, aaaa, dobre) i prosisz Gałę, żeby Ci to nagrał na sprzęcie, który dostał od brata za średnią 4.5.
3. Wymyślasz sobie jakieś fajne pseudo, np. DJ Burak Cukrowy, albo DJ Fajne Pseudo.
4. Opływasz w forsę, laski i inne tam niezbędne do życia rzeczy, bo to tępe pokolenie woli muzykę techniczną niż bluesa, ach, bluesa.
najlepiej to wejsc na youtube.pl (jutjuba) i zobaczyc lekcje bluesa, nastepnie idzesz pod przejscie podziemne na starym meiscie zeby zarobic w ciagu najblizszych 5 lat na koncert i wtedy dajesz koncert dla glogowa. podoba to sie spoko moherom oni cie uwielbiaja, prezydent tez, wtedy prezydent daje ci bilet do usa i wize. odpowiedzialem ci gurwa na to jak dostac bilet :D a teraz wybierdalaj
OdpowiedzUsuńOj, człowiuniu, ty życia nie znasz, bluesem nie przypodobasz się moherom. Do tego trzeba zostać ministrantem, a najlepiej lektorem, wtedy wszystkie na Ciebie lecą (chociaż babcia Zuźki mnie już nie lubi, gdyż nie powiedziałem jej "dzień dobry", gdy ją mijałem, gdyż nie wiem która to). I do tego cienki sposób, bo prezydent RP nie może Ci dać wizy do USA (czyt. usa), może to zrobić tylko amerykański konsul, ew. ambasador w Polsce.
OdpowiedzUsuń