piątek, 22 maja 2009

Jestem chwalipiętą, ostrzegam!

Dzisiaj na Loży zrobiliśmy piękną rzecz. Roztrzaskaliśmy dwie gitary! Chociaż to były wyroby gitaro podobne, ale ciiiiiiiii. Niestety było nas chyba z siedmiu, więc ciężko było się dostać do trzaskania.
Również dzisiaj na swoim skuterku podwoził mnie Kornel. Mówię mu: "ej, jedź wolno, bo mam rozwalony pokrowiec w gitarze i do tego nie mam kasku", on na to: "dobra, spoko". I jedziemy. Jest ograniczenie do 30 km per h. Ale nie! na liczniku nie 30, a ponad 50.
"Nudny jesteś" - powiedziała pani Krężel, gdy podałem jej wynik powiatowego konkursu fizycznego.
"Agata, masz świetny zespół, a wy macie wokalistkę wręcz gwiazdeczkę (perełkę?)" - profesjonalny muzyk o niezapamiętanym przeze mnie nazwisku do Agaty Durał i zespołu Kilogram, w którym skądinąd gram, tak nieskromnie powiem.
Już prawie skończyłem zielnik na biolę, o tak, krowa to piękny ptak.
Niestety już muszę kończyć, gdyż jutro muszę wstać w pół do siódmej, uwaga, rano! Rano w sensie w nocy.

wtorek, 12 maja 2009

Dzisiaj lekcja angielskiego była piękna

Zaczęło się od tego, że Babul, wspierany przez innych momentami tym samym, robił "mmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm", co prawda niezbyt głośno, ale bardzo nisko więc donośnie. Pani się wkurzyła (i to tak na serio!) i wstawiła mu punkty, a on "a to mogę teraz dalej, mmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm". Potem wydawaliśmy z Grzybem i Świniakiem nieartykułowane dźwięki, ale głośniejsze i krótsze. Spróbujcie kiedyś, nieźle to wygląda jak ktoś wrzeszczy z grobową miną. Jak pani wyszła skserować nam ćwiczenia (bo Śpiwór krzyczał: "skseruj, skseruj!"), to już cała klasa wydawała nieartykułowane dźwięki, no oprócz dwóch dziewczyn. To było piękne. Jeszcze zaraz po tym był pyszny, chrupiący kotlet z kurczaka na obiad. Mniam!

poniedziałek, 4 maja 2009

27 IV-4 V

A raczej nie. Bo nie napisałem, że wygraliśmy mecz matematyczny 26 IV, co oznacza że weszliśmy do finału-finału, czyli mamy zapewnione 2 miejsce w całych rozgrywkach (nie mylić zbytnio z szansą na 1, gdyż do tej pory doszliśmy fuksem, a gimnazjum z którym będziemy grać jest naprawdę dobre).
"To jest akurat prooste" - Gała przy odpowiedzi nie mający pojęcia jaka jest odpowiedź na pytanie.
W szkole teraz jest luuźno, już czuć oddech wakacji, najlepsze są lekcje na których piszemy podania i sprawdzamy odpowiedzi z testów (czyt. nie robimy nic).
W piątek pobiliśmy rekord Guinnessa na 300%, nikt nie nie spodziewał takich tłumów z gitarami i dzięki temu mogłem sprzedać bilet oszczędzając przy tym 80 zł. Nie żałuję że byłem na Deep purple, ale nie będę się rozpisywał jak było, gdyż i tak raczej bym pisał pod wpływem otocznia niż własnych doznań. A tak w ogóle to moim zdaniem Modest lepiej gra na basie niż Glover.
Agnieszka kituje nam (Zuźka jej pomaga), że przefarbowała włosy i ma teraz czarne loki... Tracę wiarę w ludzi. Albo się obrzydza i farbuje, i jak mówi niedługo zacznie się malować, albo kituje. Nie no, myślałem, że to dobra dziewczyna. Ale Zuźka się dzisiaj potwierdziła, że to kit, chociaż tyle.
Dzisiaj zaczęliśmy próby do poloneza na bal i mamy mieć trudniejszy układ niż poprzednie pokolenia! ONI SIĘ DOBRZE CZUJĄ? Nie przepadam za tańcem, ale się zapisałem, bo to jest bardziej chodziec i zawsze to z dziewczyną, ale żeby dawać nam trudny układ? Oł noł.
Nie użyłem dzisiaj ani razu pewnego słowa na k w notce! Dobra, kończę, jutro spr z bio.